środa, 4 marca 2020

Walka o ekologie!

Armenia jest piękna, to wszyscy wiemy. Góry, przestrzenie i poczucie wolności. Niestety jednak ma też swoje wady a jedną z nich jest świadomość o ekologii. Na północy tego pięknego kraju, w regionie Lori, znajduje się mała, urokliwa wioska o nazwie Mets Ayrum. Wioska jak każda inna - parę domów, góry i jeziorko.
Właśnie z tym „jeziorkiem” jest największy problem, ponieważ pewien przedsiębiorca wpadł na pomysł, że będzie tam wylewał wszystko, co niepotrzebne jego fabryce. Do stawu doprowadził rurę i po problemie. Zakład jest daleko, on ma czyste ręce i spokój z pozbywaniem się niewygodnego towaru. Otóż nie do końca. Dookoła mieszkają ludzie (w jakich warunkach, nawet nie da się opisać) i problem staję się większy. W lecie unosi się zapach całej tej chemii. Ludzie, żeby mieć co jeść, sadzą warzywa, ale te są na starcie skażone nie wiadomo czym. O braku jakiejkolwiek zwierzyny dookoła nawet nie mówię. Mało? To jezioro ma ujście i rzeka spływa do wiosek niżej, powodując te same problemy. Ludzie chorują, mają problemy z oddychaniem.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że szef organizacji w której pracuję (CCMS) zorganizował protest. Zwołał ludzi, media, polityków. Wszystko po to, by uświadamiać ludziom jak ekologia jest dla nas ważna. Dzień po proteście do w naszym biurze odbyła się rozprawa sądowa, w wyniku której sąd ustalił, że właściciel firmy ma wypłacać odszkodowania za zachorowania, ogrodzić teren, a z czasem wprowadzać filtry. Pomyślicie, że to nic. Tutaj jednak to wielki krok w stronę dbania o środowisko. To jedna z pierwszych tego typu akcji w Armenii, a z pewnością pierwsza w Lori. Jak to mi powiedział mój szef: „To dopiero początek”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz