poniedziałek, 24 lutego 2020

Ukryte skarby Armenii


W Armenii możemy zobaczyć niemal wszystkie piękna stworzone przez naturę: góry, jeziora i rzeki.
Istnieją również wspaniałe unikalne wręcz niewiarygodne wodospady.

Wodospad Shaki znajduje się w Armenii, nad jeziorem Shaki.

Wysokość wynosi 18 m.

Wodospad znajduje się 3 km na północny zachód od miasta Sisia w wąwozie rzeki Vorotan.

Według legendy wrogowie porwali 93 piękności z wioski Gegharkuni dla ich dowódcy, który zatrzymał się w Mughanie ze swoją armią. Kiedy karawana jeńców była na miejscu, kobiety zwróciły się do najeźdźcy z prośbą:
„Droga była długa i wyczerpująca. Staliśmy się zakurzeni i brudni. Pozwól nam się wykąpać w rzece, a następnie pojdziemy w kierunku”.
Najeźdźcy zgodzili się.
Panie rozebrały się i wskoczyły do ​​rzeki Vorotan. Zatonęły i zniknęły. Tylko niebieskooka dama o imieniu Shake przepłynęła rzekę, próbując uciec. Najeźdźcom udało się ją dogonić, ale w tej samej chwili pojawiła się pod nią skała, a woda, płynąca ponad nią, ukryła ją pod pianami.

Po tej historii wodospad i wioska, w której się znajduje, zostały nazwane Shaki

Z ciekawostek:

Wykopaliska archeologiczne na terenach wodospadu Shaki odkryły kilka unikalnych jaskiń i ślady ludzkiej egzystencji z epoki kamiennej.


Zapewne wielu z nas patrząc na mapę świata nie zwraca zbyt dużej uwagi na kraje leżące na Zakaukaziu a w szczególności na Armenię. Jestem pewna każdy kto przekroczy granice Armenii zostanie nią oczarowany.

Każdego dnia, miesiąca odkrywam ten niesamowity kraj i zaskakuje mnie za każdym razem!

piątek, 14 lutego 2020

Powrót do lat dzieciństwa

Podczas każdego wyjazdu na summer camp moim głównym zadaniem była praca z dziećmi.
Tutaj letnie pełne słońca dni mijają jeden za drugim w niesamowicie szybkim tempie.
Z pozoru nie różnią się bardzo od siebie. Z pozoru. Bo każdy z nich wnosi coś nowego.

Ormiańskie dzieci uwielbiają wspólne gry – w nogę, w dwa ognie, w raz dwa trzy w cokolwiek, co zawiera w sobie piłkę albo bieganie.

Uwielbiam obserwować zmiany jakie zachodzą w dzieciach. Na początku wszystkie wystraszone oczy zwrócone w moją stronę. Po tygodniu zaczynają się otwierać, pojawiają się uśmiechy. Oczy zmieniają swój wyraz już nie są nieśmiałe a pełne radości.

zdj. Magdalena Nestorowicz
zdj. Magdalena Nestorowicz
zdj. Magdalena Nestorowicz




Zaczynamy wiec zajęcia art. w świetlicy szkolonej miejscowość Ayrum, Armenia.

Byłam zaskoczona tym jak szybko i łatwo dzieci się angażowały.








Ormiańskie dzieci tez uczą !

Ulubiona zabawa : Kto tutaj rządzi?

Jedno dziecko wysłane jest za drzwi. Pozostali siedzą lub stoją w kole i ustalają między sobą, kto tutaj rządzi. Uczestnik ten demonstruje jakiś ruch, który powinien jak najszybciej i możliwie płynnie zmieniać. Reszta grupy musi go bacznie obserwować i zwracać uwagę na te same zmiany, by się do nich szybko dostosować. Dziecko zza drzwi próbuje odgadnąć, kto steruje ruchami grupy.
Gra uczy spostrzegawczości, kreatywności i można grać bez końca!

zdj. Magdalena Nestorowicz



Trzeba tu przejechać, zobaczyć i doświadczyć. Coś pięknego!

Zwykły i niezwykły uścisk dłoni i uśmiech. Po prostu bycie ze sobą nawzajem. Czasami bezradność bo nie do końca się coś zrozumiało, ale w końcu dochodzi się do wniosku ze język nie stanowi problemu..... ze nic nie stanowi problemu jeśli chce się być i pomagać.




Wolontariat to uśmiech, podanie dłoni dziecku, zatemperowanie ołówka, śpiew, wspólny rozmowy , rozwiązywanie zadań, przyklejenie plastrów. To rzeczy małe, ale to właśnie te rzeczy tworzą całość.
Ludzie mają tutaj naprawdę niewiele a jednak mają znacznie więcej od nas - radość, wdzięczność i piękną prostą wiarę! A dzieci największe uśmiechy na świecie.

czwartek, 13 lutego 2020

Tjarndaracz 14 luty w Armenii

Każdego roku 14 lutego, 40 dni po Bożym Narodzeniu, Ormiański Kościół celebruje czterdziestodniowe dziecko w świątyni poświęconej Jezusowi, Tyarnaradach.

Święto Tyarnadaraj jest zaproszeniem do pójścia przed Panem.
Zgodnie z prawem rodowym kobieta, która urodziła czterdziestodniowego pierworodnego, musi pójść do świątyni, ofiarować Bogu prezenty i otrzymać błogosławieństwo.

Zgodnie z zasadami ustanowionymi przez Ormiański Kościół Apostolski, dziecko jest chrzczone matka przychodzi do świątyni ze swoim dzieckiem przez 40 dni, kapłan oddaje je Bogu.
Maryja zabiera Jezusa do świątyni przez czterdzieści dni:

,, Oto pobożny stary człowiek imieniem Symeon, któremu Bóg nakazał, aby nie widział śmierci, dopóki nie zobaczy Zbawiciela świata i ludzkości. Kierowany przez Ducha Świętego, zna Zbawiciela i spotyka dziecko Jezusa". Stąd wyrażenie „przed Panem".

Zgodnie z tradycją ludową głównym rytuałem Tiarntarnach było rozpalenie ogniska i celebrowanie ognia wokół niego. Pożary były głównie palone z kłosów pszenicy.
Podczas tego dnia kobiety przyniosły na tacy świąteczne potrawy Tyarnadaraja: ciecierzycę, rodzynki, orzechy, pieczony groszek.
zdj. Magdalena Nestorowicz
zdj. Magdalena Nestorowicz





Wcześniej istniały prognozy dotyczące ognia dymu. Podążając za kierunkiem dymu, Ormianie określili roczny plon: jeśli dym skręcił na południe lub wschód, oczekiwali obfitych zbiorów, a jeśli skierowałby się na północ lub zachód to susza.

Ormianie palą w cerkwiach świece, które później zabierają do domu. Zapalają je, kiedy szaleje burza, grad, co ma pomóc ochronie plonów przed zniszczeniem, a w czasie suszy stanowi prośbę o deszcz. Świecę odpalano od cerkiewnej i zabierano do domu, gdzie od niej rozpalano ognisko.












Świece Trendez były specjalnym tańcem dla nowożeńców.

Siedem małżeństw ze świecami lub pochodniami otaczało tańczących nowożeńców, aby uchronić ich przed złem i tańczyli w kręgu. Nowożeńcy również skaczą przez ognisko trzymając się za ręce, aby odgonić złego ducha na cały kolejny rok.
zdj. Magdalena Nestorowicz
Ormianie palą w cerkwiach świece, które później zabierają do domu. Zapalają je, kiedy szaleje burza, grad, co ma pomóc ochronie plonów przed zniszczeniem, a w czasie suszy stanowi prośbę o deszcz. Świecę odpalano od cerkiewnej i zabierano do domu, gdzie od niej rozpalano ognisko.
Tjarndaracz rozpoczynał czas wiosennego siewu i ogień z ogniska miał ożywić siłę słońca dającą życie. 
Ormianie obchodzą to święto, prosząc o urodzaj i dobrobyt.

Skrzydla Armenii

Bogactwem Armenii jest HISTORIA.

zdj. Magdalena Nestorowicz
To kościoły!

To pierwszy na świecie kraj który przyjął chrześcijaństwo! Już w 301 roku.

Dziś chciałam Was zabrać do klasztoru Tatew, znajdujący się niedaleko miasta Goris w Armenii.

To najstarszy i najważniejszy kościół pod wezwaniem Św. Piotra i Pawła zbudowany w latach 895-906.


Klasztor położony jest na skalistym urwisku, wygląda jak twierdza.

Droga również jest kręta nad przepaściami, dostępna tylko dla samochodów terenowych lub koni.

Od 2010 roku możesz dotrzeć do klasztoru dzięki powietrznemu tramwajowi czyli kolejce liniowej NAJDŁUŻSZEJ NA ŚWIECIE 5752 metry nazwana ,,skrzydła Tatewu’’

Najwyżej położony punkt, z którego roztaczają się przepiękne widoki, m.in. na Diabelski Most, znajduje się na wysokości 320 m ponad Worotańską Doliną. 


zdj. Magdalena Nestorowicz
Przed najazdem na Armenię w 1170 roku przez Seldżuków w tym klasztorze znajdował się srebrny Krzyż Babneński ,,wzrostu człowieka”. Z umieszczoną w nim drzazgą z krzyża Jezusa, a także relikwiami św. św. Jana Chrzciciela, Stefana, Rypysme i Gajane. W końcu XIV w. Hovghanes Worotnetsi (1315-1388) założył w Tanewskim monastyrze Uniwersytet – największy na południowym Kaukazie. Wykładano w nim filozofię, teologię, gramatykę, fizykę, matematykę i astronomię, kaligrafię, język ojczysty, literaturę, historię i architekturę. To właśnie tu zamieszkiwali filozofowie, pisarze, artyści i około 500 mnichów.
zdj. Magdalena Nestorowicz




Będąc na miejscu zobaczymy filar Swinginging z czasów średniowiecza, który został zbudowany na początku X wieku, stare fresky mistrzów europejskich oraz starą olejarnię z młynkami do kamienia. Na terenie klasztoru znajduje się również kilka bardzo ciekawych chaczkarów – charakterystycznych dla Armenii steli zwanych kamiennymi krzyżami.

Z ciekawostek :

Na dziedzińcu znajduje się kilkumetrowa kamienna kolumna, na pierwszy rzut oka niepozorna, zwana – Gawazan.
Kolumna ta poukładana z niewielkich kamieni, poza walorami estetycznymi ma/miała przede wszystkim ostrzegawczo-informacyjne zadanie.
Sposób ułożenia na sobie kolejnych kamiennych pierścieni powoduje, że przy najmniejszych ruchach tektonicznych cała konstrukcja odchyla się lekko od pionu stając się swoistym, kamiennym sejsmografem i kiedy drgania ustawały kolumna powracała do pionu.
Dodatkowo, podobno miała także za zadanie alarmować o zbliżaniu się wrogiego wojska.
Jest to unikalna, 8-metrowej wysokości „tańcząca kolumna” wzniesiona w 904 roku. Na jej szczycie stoi ażurowy chaczkar.

zdj. Magdalena Nestorowicz


Klasztor średniowieczny Tatew położony nad przepaścią zdecydowanie miejsce godne zobaczenia, a sposób dotarcia do niego również pełen wrażeń.

środa, 12 lutego 2020

Baśniowe zakątki Armenii

zdj. Magdalena Nestorowicz
Ormianie często wznosili kamienne klasztory u podnóża gór, na niedostępnych skałach czy nad przepaściami. Niekiedy dojść do nich można jedynie pieszo, a ich niedostępność potęguje magiczne wrażenie zagubionego świata.
Ormiańskie klasztory są surowe. Nie ma w nich obrazów, bogato zdobionych rzeźb i drogocennych przedmiotów. Często jedynym światłem rozświetlającym mrok jest ogień świeczek zapalonych w intencji przez wiernych.

W Armenii, ku mojemu zaskoczeniu, nie mam dość zwiedzania średniowiecznych klasztorów to jeszcze bardzo długo nie mogłam się zdecydować, który podoba mi się najbardziej.

Haghpat to średniowieczny kompleks klasztorny położony w regionie Lori w mieście Haghpat. Został zbudowany w 10 wieku.

zdj. Magdalena Nestorowicz





Jeden z największych, imponujących kompleksów klasztornych w Armenii, w którym można zobaczyć najbardziej charakterystyczne cechy średniowiecznej architektury ormiańskiej.


W skład klasztoru wchodzą:
- kościoły Saint Nshan, Saint Grigor i Saint Astvatsatsin,
- dziedziniec,
- repozytorium,
- dzwonnica,


zdj. Magdalena Nestorowicz
Klasztor Haghpat został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Z ciekawostek :

Armenia ma najwyższy wskaźnik bioróżnorodności na świecie. Na 1 km kwadratowy przypada aż 100 gatunków!
Na tak niewielkim obszarze występuje aż sto gatunków roślin endemicznych.

zdj. Magdalena Nestorowicz
Jednym z najbardziej znanych mieszkańców Haghpat był XVIII-wieczny poeta i muzyk, Sayat Nova. Artysta tworzył równie dobrze po ormiańsku, turecku i gruzińsku i przypisuje się mu ponad 200 utworów muzycznych, choć uważa się, że napisał tysiące. Poezja i muzyka Sayat Nova zawierają aluzje do ormiańskiego folkloru.

Próbką z jego wczesnego okresu jest pierwsza zwrotka utworu minstrel, piosenka o miłości: „Nie wzdycham, a ty jesteś moją duszą!” (Tłum. Alice Stone Blackwell):

Nie wzdycham, a ty jesteś moją duszą! Dobra, jesteś dla mnie
Złoty kielich z wodą wypełnioną nieśmiertelnością.
Siadam, aby na mnie padł cień twój, słodki;
Jesteś namiotem haftowanym złotem, aby uchronić mnie przed upałem.
Najpierw usłysz moją winę, a jeśli chcesz, to zabij tego błędnego człowieka;
Ty masz wszelką moc; dla mnie jesteś sułtanem i chanem.


Sayat Nova stracił swoją pozycję, kiedy zakochał się w siostrze króla, księżniczce Annie i resztę życia spędził na wygnaniu, ostatnie lata w Haghpat nosił pod imieniem ojca Stepanosa.
Jego piosenki przetrwały do ​​dziś i są uważane za klejnoty ormiańskiej muzyki ludowej.

Kaukaskie monastyry mają w sobie coś czego brakuje współczesnym, betonowym kościołom. Magię i klimat. I taka właśnie jest Armenia baśniowa z niesamowitą historią która poczujemy w średniowiecznych klasztorach. Zatrzymasz się tu na chwile w zadumie i wzruszysz się słuchając w ciemnej jaskini ormiańskiego chóru.

wtorek, 11 lutego 2020

Odkrywanie ukrytych klejnotów Armenii

Poznaj kompleks jaskiniowy Zarni-Parni w Prowincji Lori.


W kompleksie Zarni-Parni to jaskinie (miejscowi nazywają ją starą fortecą, ponieważ służyli jako forty podczas najazdów tatarskich, tureckich i perskich).

W kompleksie znajdują się tak zwane „Zarni Er” i „Parni Er”.

Można również tu odkryć piękne starożytne atrybuty, przedmioty mieszańców jakie mieli w swych domach dawno temu.

zdj. Magdalena Nestorowicz
zdj. Magdalena Nestorowicz


Odpoczywając będziesz miał okazję podziwiać oszałamiający krajobraz prowincji Lori. 
zdj. Magdalena Nestorowicz
zdj. Magdalena Nestorowicz





Kolejny powód dlaczego warto przyjechać ??

Hovhanness Imastaser - mistrz literatury ormiańskiej.
To właśnie w tym miejscu mieszkał i tworzył swoje arcydzieła.

Myśle ze jeśli przyjedziesz do Zarni-Parni poznasz odpowiedz co przyciągnęło artystę do tego miejsca.

Kolejnym ekscytującym zakątkiem tego obszaru jest winiarnia, w której można spróbować lokalnego wina i zjeść pyszne tradycyjne jedzenie.

W tym nadzwyczajnym miejscu organizowane są również wystawy i wydarzenia kulturalne.




Zrani-Parni to magiczne, urzekające, zachwycające wręcz nierzeczywiste miejsce


Mieszkając w Alaverdi wracam czesto do tego miejsca jest dla mnie baśniowo zaczarowanym klejnotem Armenii. 



Zauważenie, poznanie i zrozumienie tematu tabu w Armenii.


 
We wszystkich regionach Armenii preferuje się pierworodnego syna.
Taka preferencja najbardziej jest widoczna w regionach Lori, Ararat, Shirak.
Wyniki badań pokazuje ze ogromna ilość kobiet urodziły chłopca podczas pierwszej ciąży.

Problem aborcji ze względu na płeć w Armenii jest bardzo problematyczny, obraz jest bolesny. Aborcja na życzenie do 12 tygodnia jest legalna. Płeć dziecka z całą pewnością można potwierdzić dopiero kilka tygodni później. Fakt że coś nie jest legalne nie znaczy, że nie jest do zrobienia. Są różne sposoby na obejście prawa. Kobiety proszą by nie rejestrować ciąży do momentu poznania płci.

W Armenii w ciągu ostatnich 25 lat nie urodziło się około 40.000 dziewcząt.


Jeśli wszystko pójdzie w tym tępie według danych ONZ do 2060 urodzie się nie więcej niż 93.000 dziewcząt.

Zgodnie z statystykami w Armenii nie rodzi się co roku 1400 dziewcząt.

Ponad 40.000 niezamężnych kobiet zostało zabitych w tym kraju w ciągu ostatnich 25 lat tylko z jednego powodu: rodzice chcą syna.

Kto bardziej życzy sobie męskiego potomka – kobieta czy rodzina?

Czasem trudno dociec, gdzie jest początek tej historii. Każda teściowa – a w ormiańskim domu to kobieta-instytucja – kiedyś sama była młodą mężatką na którą otoczenie wywierało presję. Również miała „dać chłopca”. Jeśli najpierw urodziła córkę to życie obu stawało się trudne. Taka dziewczynka dorastała w domu w którym bracia byli faworyzowani lub wciąż wyczekiwało się chłopca. W ten sposób rozwijała w sobie przekonanie, że ona sama rodzicom nie wystarczy. Dom żeby był domem, potrzebuje małego mężczyzny.

Statystyki uderzają a prawda boli. Dociera wszystko do mnie w ułamkach zdarzeń w skrawkach relacji. Mieszkając w Alaverdi, poznając mieszkańców historie Armenii zrozumiałam przyczynę aborcji.


Chłopcy są silni, a siła liczy się zawsze – podczas pokoju i na wojnie. Syn pomoże na co dzień ojcu w ciężkiej pracy, będzie dla niego podporą. A kiedy trzeba ochroni też kobiety i ojczyznę.

Na Kaukazie wojna to nie abstrakcyjny koncept. W granicach państwa żyje ponad 3 miliony ludzi, poza nim – prawie 8 milionów.
Z czterech sąsiadów ten mały kraj utrzymuje stosunki dyplomatyczne tylko z dwoma – Gruzją i Iranem.
Od ludobójstwa dokonanego na Ormianach w 1915 relacje z Turcją nie należą do prostych.
W 1993 została zamknięta granica armeńsko-turecka.
Od 1988 roku Armenia prowadzi z Azerbejdżanem nieustanny spór o Górski Karabach, choć jego korzenie są wcześniejsze.
W latach 1988–1994 państwa te prowadziły regularną wojnę, następnie konflikt został zamrożony, jednak do dziś się tli. Co jakiś czas dochodzi do zbrojnych incydentów, strzały słychać było także w tym roku.

Od 2016 roku w Armenii wprowadzony obowiązkowa 2 letnia służbę wojskowa. 

Sytuacja jest bardzo trudna ale pomimo wszystkiego całej historii Armenia chce przetrwać jako suwerenny kraj.



11 października do Międzynarodowy Dzień Dziewczyny obchodzony dopiero od 2012 roku w Armenii.


Mieszkając i żyjąc w tym kraju widzę ze mieszkańcy chcą zmian.


Temat aborcji przestaje być tematem tabu.

Inicjatywa Facebooka

,,Unborn Girls of Armenia” przy wsparciu World Vision Armenia i ONZ organizują akcje, np.



,,Lilit nie urodziłam się ponieważ byłam dziewczynką”


,,Tatevik, nie urodziłam się ponieważ pierworodny musi być z konieczności chłopiec ”


Ogranizacja w której mam zaszczyt pracować jako wolontariusz również porusza ten problem. Miasto Alaverdii



Przyjechałam na wolontariat by działać i pomagać, robie to oczywiście prowadzę zajęcia art, zjecie językowe, sprawia mi to ogromną radość. Jednak najważniejsze to uczę się tworzenia nowych dróg - wspólnie z organizacją goszcząca i jej środowiskiem lokalnym.

O wartości kraju świadczą jego ludzie


                                                                                    
O wartości kraju świadczą jego ludzie. 

Jeśli o wartości Armenii świadczą jej mieszkańcy to śmiało mogę powiedzieć że jest to kraj wart więcej niż wszystkie skarbce świata.

Ludzie żyją w skromnych warunkach, prości ale serdeczni i przyjaźni.

Jacy sa Ormianie ??
Ormianie są bardzo honorowi i rzadko są w stanie przyjąć pomoc materialną od kogoś nie z rodziny. Biednych czy wręcz głodujących Ormian jest sporo. Na ulicach miast czy wsi nie uświadczy się jednak żebraków. I dla samego Ormianina który by żebrał byłby to dyshonor.

Ormianie uwielbiają muzykę klasyczna i co więcej znają się na niej. Czasami wiedza muzyczna zwykłego taksówkarza potrafi zaskoczyć.

Armenia jest pierwszym krajem na świecie który przyjął chrześcijaństwo jako religie państwowa.

Jako pierwszy kraj również w 2011 wprowadził do szkół obowiązkowo grę w szachy. 


Zasiadając do wspólnego stołu z Ormianami co zobaczymy ??
Tradycje ormiańskiej biesiady. Uchwycimy ze w Armenii nie potrzeba specjalnego pretekstu by wydać uroczysta kolacje a posiłek jest kolejną okazją do długich rozmów które urastają do rangi sztuki oratorskiej. Będziemy celebrować dania i przysłuchując się kolejnym toastom wznoszonym przez Tomada mistrza ceremonii. Najpierw usłyszymy przemowę za Boga, kolejne za pokój i ojczyznę a następnie za rodziców, rodzine, przyjaciół. Z zaskoczeniem usłyszymy ze Ormianie znają nawet 150 różnych toastów, a każdy z nich może być wygłaszany przez kilkanaście minut będąc często dłuższą wciągająca przypowieścią o życiu, sztuce, historii czy rodzinie zakończona morałem.

Armenia mnie zauroczyła, oszołomiła  i zachwyciła. Obserwuje, poznaje, zagłębiem, staram się uchwycić ten kraju.


Alaverdi








Po pierwszych dniach w Alaverdi myślałam ze to miasto zapomniane przez świat teraz widzę jak bardzo byłam w błędzie. To wspaniałe miejsce z niesamowitymi mieszkańcami, ciepłymi, życzliwymi ludźmi którzy muszą tu żyć a życie jest tu naprawdę trudne. 
Czuć pozostałość po wojnie, zbrodni i wielu cierpieniach.







Często slyszałam sformułowanie ,,oczy są odzwierciedleniem duszy" teraz rozumiem te słowa. Oczy nie kłamią są oknem do naszego wnętrza.

Rozmawiając z Ormianami ich spojrzenia zawsze są skierowane w kierunku rozmówcy. W ich oczach widzę szczerość i prawdziwą niegasnącą radość.
Dzięki Ormianom ,,aklimatyzacja” stała sie tylko słowem a ja poczułam sie jak w domu.


I chociaż bariera językowa wydawać by się mogła problemem, to tylko z pozoru bo kompletnie go nie stanowi. Żadne takie bariery tu nie istnieją.

Zachwycam się tym ze tutaj ludzie potrafią prawdziwie ucieszyć się drugim człowiekiem. Pomimo biedy i ubóstwa w jakich żyją gotowi są podzielić się co maja najlepszego, co zachowują na szczególne okazje. Wtedy zwykły napój gazowany staje się nadzwyczajny.


Armenia mnie zadziwiła, oczarowała i bardzo zaciekawiła. To dopiero początek przygody, ale już wiem ze decyzja o przyjeździe do Alaverdi była właściwa.






poniedziałek, 10 lutego 2020

Ciekawostki z Armenii


   
Ormianie nie wyobrażają sobie posiłków bez chleba.
Nawet jeśli jedzą ryż też będą musieli mieć z nim chleb.

Lawash to ormiańskie pieczywo którego historia sięga 600 lat wstecz!

W tradycyjny sposób wypiekany jest w tonirze- glinianym zagłębionym w ziemi piecu.
Produkcja tonirów jest rzemiosłem.

W okresie przedchrześcijańskim tonir był uważany za symbol Słońca w ziemi, ponieważ dostarczał codzienne pożywienie i był uważany za tak samo ważny jak słońce. Ciasto na lawasz przygotowuje się z mąki pszennej do której dodaje się wodę, sól i zakwas.
(Zd. Magdalena Nestorowicz)

Po wyrośnięciu ciasto dzieli się na kawałki, następnie rozwałkowuje się je na placki o długości 70-80 cm i szerokości 35-40 cm. Placki przykleja się do ścianek toniru. Czas wypieku wynosi zwykle 20-30 sekund.
                                                                   (Zd. Magdalena Nestorowicz)                                                     


Lavash można przechowywać przez 1 rok bez zepsucia. Dlatego ormianki pieką lawash luzem a następnie przechowują aby powili jeść przez następne kolka miesięcy.
Lawasz może być najdłuższym chlebem jaki kiedykolwiek widziałeś, ponieważ jego długość waha się od 50 cm do 1 m.

W tradycji ludowej Armenii lawasz ma moc niszczenia zła, ściągania obfitości i oczyszczania domostw. Pełni funkcję obrzędową podczas wesel – nakładany jest na ramiona panny młodej i pana młodego w celu zapewnienia pomyślności i płodności

Pieczywo lavash zostało uznane za element armeńskiej kultury w 2014 roku wpisano je na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.








x

czwartek, 6 lutego 2020

Pierwszy tydzień wolontariatu

Pierwszy tydzień summer camp - zajęcia z niesamowitymi dziećmi, każdy dzień rozhasany, śmiechliwy i beztroski. W niezwykle pięknym malowniczym wręcz niespotykanym miejscu Ayrum.